
Jeszcze 10 lat temu na szpitalnych korytarzach dominowała biel, a jeśli widziało się personel medyczny ubrany w strój innego koloru, oznaczało to, że dana osoba jest ze specjalistycznego oddziału, bądź szykuje się właśnie do zabiegu. Dzisiaj odzież medyczna występuje już nie tylko w klasycznym, białym wydaniu, ale w całym mnóstwie barw i odcieni. Coraz częściej pojawiają się też na niej różnorodne wzory.
Moda w gabinecie
Co sprawia, że lekarze i pielęgniarki tak chętnie odchodzą od białego koloru? Chęć wyróżnienia się z tłumu, podkreślania indywidualności, ale też względy praktyczne czy… psychologiczne. Kitle, fartuchy czy bluzy, innymi słowy: strój medyczny ma służyć ochronie i zapobiegać przenoszeniu bakterii ze szpitala czy przychodni na zewnątrz i wnoszeniu do placówek medycznych zarazków niebezpiecznych dla zdrowia pacjentów.
Odzież tego rodzaju musi być prana w wysokiej temperaturze, dlatego najczęściej rezygnowano z wykorzystywania barwników, które do niedawna łatwo odbarwiały się i płowiały. Dziś, kiedy technologia barwienia (jak i prania) poszła do przodu, biel nie jest już koniecznością. Odzież ochronna może być jednocześnie barwna i zachować wszelkie parametry dotyczące bezpieczeństwa i higieny. Dlatego też coraz częściej personel placówek medycznych wybiera kolorowe warianty stroju zamiast nudnych i łatwo brudzących białych odpowiedników.
Do powyższych dochodzi jeszcze kwestia psychologiczna – biały fartuch wielu pacjentom (szczególnie tym najmłodszym) źle się kojarzy, a u osób wrażliwych z nadciśnieniem tętniczym może spowodować wręcz pogorszenie stanu zdrowia.
Regulacje szpitalne
Ministerstwo Zdrowia nie reguluje kwestii związanych z odzieżą medyczną i ani nie zaleca ani nie krytykuje wzorów, krojów, modeli czy kolorów ubrań noszonych przez lekarzy i personel medyczny. Co prawda, ratownicy medyczni i lekarze pracujący w pogotowiu ratunkowym (czy też na izbie przyjęć) najczęściej będą mieli stój koloru czerwonego, a w niektórych placówkach utrzymuje się przekonanie, że zielony i granatowy to kolory przypisane lekarzom zabiegowym z oddziałów chirurgicznych.
Lekarze zatrudnieni na etatach najczęściej narzekają na odzież dostarczaną przez niedofinansowane szpitale i coraz częściej wolą skorzystać z przysługującego im ekwiwalentu pieniężnego, by samemu nabyć strój roboczy. Podobnie pracownicy kontraktowi - sami muszą skompletować swój strój, a fartuchy kupują w sklepach medycznych lub sklepach internetowych, w których wybór jest z roku na rok coraz większy.
Najbardziej kolorowo jest tam, gdzie leczy się dzieci. Najmłodsi pacjenci nierzadko boją się białych fartuchów, więc lekarze i pielęgniarki wychodzą im naprzeciw zakładając kolorowe stroje.